Styczeń i luty to miesiące obfitujące we wszelkiego rodzaju imprezy rodzinne tj. rocznice, imieniny i urodziny. W każdy weekend jest więc co świętować. I tak na przykład babcia J. obchodziła 86 urodziny, moja prababcia 97(!) a rodzice J. 37 rocznice ślubu. Postarzał się również sam J. Nie zmartwiło go to jednak a prezent, który otrzymał od rodziny wynagrodził mu nieubłagany upływ czasu. Dostał od nas wymarzoną od dawna nową kamizelkę wędkarską. Następnego dnia pojechał nad wodę ją wypróbować i wrócił ze zdjęciami ogromnej troci, którą tam złowił. Kamizelka okazała się przynosić szczęście już od samego początku.
Teraz takie szczęście potrzebne jest nam przy kolejnym IUI, którą planujemy w tym tygodniu.
5 komentarzy:
czyli na IUI też trzeba w kamizelce iść, w końcu będziecie się starać o narybek więc pasuje ;)
dokładnie!:D niech koniecznie założy kamizelkę ;)
trzymam mono kciuki i jestem z Wami :)
Powiedz mu, że strasznie dużego ma tego trocia;))))
Wy później tego ryba zjedliście?
Trzymamy kciuki: odprasuj kamizelkę, osusz męża, nie stresuj się i do dzieła! i daj nam znać!
Ola, broń że Panie Boże! Musiał zostać wypuszczony bo to był odcinek rzeki "No kill". Mój J. propaguje C&R czyli Catch and Release i jest z tego dumny.
ja się nie znam na moczeniu kija, ale jak oglądam te programy w stylu "Wielka ryba" to popieram.... poza tym, jakoś nie widzę Cię brzuchatej matki polki w wielkim fartuchu z plastiku, patroszącej rybę :) Jak samopoczucie?
Prześlij komentarz