piątek, 18 marca 2011

Przed wyrokiem

Podobno faceci myślą o seksie średnio co 7 sekund. Ja myślę co 7 sekund o mojej ewentualnej ciąży, o jej objawach, komplikacjach  i pokrewnych temu tematach.  Im bliżej testowania tym bardziej dostaje bzika na tym punkcie. Mimo, że przejrzałam już dawno wszystkie "brzuszkowe" serwisy, nasze-bociany, mamazony  itp. to wciąż tam zaglądam i czytam te same artykuły o objawach ciąży. Dorwałam też na allegro ciekawą książkę "Ciężarówka przez 9 miesięcy". Kopalnia wiedzy a do tego pisana z jajem.

Prowadzę ostatnio tryb życia nazwany przeze mnie "2na2". Oznacza on, że dwa tygodnie od IUI wypełnia nadzieja.  Jem wtedy zdrowo, wysypiam się, jestem święta i doskonała bo wierze, że mam dla kogo. Potem następują kolejne dwa tygodnie, te po negatywnej BECIE, gdzie spuszczam z tonu i zatapiam smutek w alkoholu, popalam a żal który w sobie wtedy noszę najchętniej wykrzyczałabym gdzieś na odludziu.
Jak długo tak jeszcze będzie?

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wiesz co, podziwiam Cię, ja nie przeczytałam żadnej ciążowej książki, żadnego czasopisma, nie mówiąc już o artykułach w necie, i niestety nikt nie jest w stanie mnie do tego namówić, dopóki w tej ciąży nie będe. Może to żle, ale tak juz mam.
Jesli chodzi o Was to mam jakieś przekonanie, że niedługo się okaże że będizesz taka święta na najbliższe 1,5 roku :) (tylko wysypiania się po 9 miesiącach raczej nie bedzie).

Kass pisze...

Czasem sobie myślę,że te które nie mogą zajść lub ją tracą za bardzo tej ciąży chcą i stąd te problemy. Takie osoby "leczą się" u psychologa.
I powtarzają mi to lekarze i psycholodzy.
Może coś w tym jest? Więc nie myśl tak o tym... Wszystko będzie ok.

mała zuchwała czarownica pisze...

juz niedługo tak bedzie ;)
Kass, napewno coś w tym jest, ale nie można mówić że to główna przyczyna. No pomyśl, jak można komuś, kto tym problemem żyje, wywala w leczenie całą swoją kasę, radzić :wyluzuj", "zapomnij"...nie da się, a gadani ejest jeszcze bardziej frustrujące. Jestem zdania że to musi nastąpic u kazdego naturalnie, może po 2 latach a może po 20 latach starań...kiedyś napewno nastąpi...
Ale nie życze tego nikomu. Już niedługo i będziesz rzygać ,ale nie z powodu alku tylko dzidziusia:)))))))))))

Aga pisze...

Za dużo czytasz!!! Od info w necie można dostać bzika, nie katuj się tak. Będziesz miała 9 miesięcy na lekturę:) Jeszcze się naczytasz. A po negatywnej becie, dalej odżywiaj się zdrowo, bo następny cykl już może być tym pozytywnym. A może to już ten:) Trzymam kciuki!

iness650 pisze...

Aga, ja się wcale tym nie katuje. Nawet mi to sprawia przyjemność!!!

Aga pisze...

To dobrze:) tylko obawiam się, że naczytacz się o różnych wczesnych objawiach i oczywiście podświadomie wszystkie je masz, a potem się rozczarowujesz, jak przychodzi @. No ale każda z nas jest inna, więc jezeli lektura o ciąży sprawia Ci przyjemność to czytaj na zdrowie:), jeszcze raz trzymam kciuki:)

onna pisze...

nie no, można sobie zrobić niezłą wkrętkę z tym czytaniem. weź se validol, bo faktycznie można ześwirować od tego czekania. a zen, spokój, melisa i medytacja to dobre są w teorii... PS - oglądałam wczoraj tą książkę na amazonie;)

Anonimowy pisze...

witaj, kiedy ten "dzień"? niezmiennie trzymam kciuki, coby się udało i cobyś porzuciła alkohol na najbliższe kilkanaście miesięcy(bo chyba chcesz karmić?;)...
nie ma reguły, co do poszukiwania informacji, co do chcenia, niechcenia... trzymam kciuki! rzygaj daleko...;)

Tuvki pisze...

Dzizas Jaga! Ja chyba (tak jak Ty) wykituje do jutra. Doba ewidentnie trwa za dlugo!!! Trzymam kciuki

Aga pisze...

Hej Jagoda, widzę że już się ukryłaś. I dobrze, po co jakieś anonimy mają Cię denerwować, cieszę się że ja mam wgląd w Twoje zapiski:) Napisz, co z Twoją betą, pozdr.

Tuvki pisze...

No i jak z ta beta?

Tuvki pisze...

Jagoda zyjesz?

czarownica A. pisze...

To jest jedyna książka która m przypadła do gustu w kwestii ciąży. Bo nie straszy jak większość.