Od kiedy byłam na Izbie Przyjęć napinanie i twardnienie brzucha nie ustępuję. Nie biorę no-spy bo uważam, że aż tak źle nie jest i przede wszystkim nie boli a wszelkich tabletek wolę unikać.
Ale co ciekawe - przez ten cały czas nie byłam świadoma, że te napinanie i twardnienie brzuchola to skurcze Braxtona-Hicksa. Uświadomiły mi to dopiero koleżanki blogowe. Teraz już wiem, że krzywusy, które wyprawia mój brzuch to ćwiczenia przygotowawcze macicy do porodu. Przeczuwam, że do 7 maja nie wytrzymam w dwupaku.
9 komentarzy:
nieźle to wygląda:)
Istna geoida, do puki nie byłam w ciąży wydawało mi się ze brzuch ciążowy jest zwyczajnie okrągły, nic bardziej mylącego :)
u mnie takie krzywusy to jednak bylo wyginanie się dziecia, któremu już było ciasno. Chociaż po naczytaniu się netu też myślałam, że to Braxtony
superowo to wyglada ;)
umnie tez byly to wygibasy... tez uwazam ze nie wytrzymasz :P :D
Ja jak mam takie górki, to to Wojtek jest :) Braxtony mam tak bardziej na dole brzucha i czasami towarzyszy im ból jak na okres :/
bo braxton jak spina brzuch to tak opina kształt dziecka i wtedy ten brzuch jest zdeformowany taki. ruchy dziecka odkształcają brzuch elastycznie :) zdjęcia bomba!
miałam to samo, brzuch jakby żył własnym życiem, wcale nie spokojnym ! w sumie to czasem myślałam, że to Mały tak kopie... też wytrzymałam bez tabletek, jak się da to po co, no nie ? :)
A ja myślałam, że to Dzidzio akrobata:D
Prześlij komentarz