sobota, 7 kwietnia 2012

Rodzina nam się powiększyła


Jacek uwielbia ryby. Od roku już nie wędkuję ale ryby nadal go fascynują.
Kupiliśmy wiec akwarium. Jest duże bo 112 litrowe. Od dawna mieliśmy już upatrzone na nie miejsce w salonie. Zawartością zajął się oczywiście Jacek. Wciąż jeździł do sklepów akwarystycznych gdzie wydał mnóstwo pieniędzy. Ma na szczęście doświadczenie w temacie bo jako mały chłopiec miał akwaria z różnymi rybami i zna nawet ich łacińskie nazwy. Ja zadbałam o przygotowanie i wzmocnienie szafki pod taki wielki ciężar.
No i teraz zamiast w TV  czy laptopa gapimy się w akwarium i obserwujemy poczynania naszych nowych podopiecznych. Jest to fascynujący świat. Każdy gatunek rybek zachowuje się całkiem inaczej.
A my mamy neony Innesa, żałobniczki, zwinniki jarzeńce, bystrzyki pięknopłetwe, kosiarki, kiryski spiżowe i zwinniki Blehera. Najśmieszniejsze są kiryski (zwane przez Jacka kluseczkami), które zachowują się jak gdyby miały ADHD.

4 komentarze:

T. pisze...

sliczne te rybki...neonki (te ktore widac na zdjeciu z prawej strony) sama mialam kiedys jako dziecko w domu, chodz panicznie sie boje nawet takiej malutkiej ryby!!! (od dziecinstwa kiedy spadl jakby z nieba przede mnie 15 kg karp!! )

eveleo pisze...

akwarium bardzo relaksuje i odpręża, też kiedyś miałam i myślę, że jeśli tylko jakieś zwierzęta w mieszkaniu to chętnie rybki :)

Emma pisze...

Miałam nieduże akwarium kiedyś, ale potem szykował się ślub i wiedziałam, że będzie przeprowadzka, więc gdy jakaś rybka zdychała, to już nie dokupywałam nowych i tu na nowym mieszkaniu miałam tylko bojownika aż nie zdechł - wcześniej był z kiryskami, otoskami i razborami, czyli rybkami które olewał, bo nie rozbudzały w nim agresji kolorami i sobie radośnie w zbiorniczku żyły ;)
Teraz mi się marzy takie właśnie 112l, bo moje stare jest już brzydkie i się nie nadaje na pokaz, ale mąż się nie zna, a ja przy Wojtku nie chcę dokładać obowiązków, więc może za kilka lat marzenie się spełni :)

Miłka pisze...

My mamy "krewetkarium" z krewetkami miniaturowymi (red cherry i snow white) i ślimakami (świderki i Anentome helena). Nasze zwierzaki mieszkają w podwodnej dżungli, dlatego bardziej niż rybek zazdroszczę pięknego ocelota i kabomby :).
Kiedyś miałam rybki ale mąż nie lubi. Udało mi się nawet kilka razy rozmnożyć glonojady :). A kiryski mają urocze pysiaczki (chociaż mi faworyci to pangio culi - sama słodycz :D)
Trzeba powiedzieć, że akwarium jest zdecydowanie lepsze niż telewizor :)! Powodzenia z nowymi lokatorami :)