Kupiliśmy wiec akwarium. Jest duże bo 112 litrowe. Od dawna mieliśmy już upatrzone na nie miejsce w salonie. Zawartością zajął się oczywiście Jacek. Wciąż jeździł do sklepów akwarystycznych gdzie wydał mnóstwo pieniędzy. Ma na szczęście doświadczenie w temacie bo jako mały chłopiec miał akwaria z różnymi rybami i zna nawet ich łacińskie nazwy. Ja zadbałam o przygotowanie i wzmocnienie szafki pod taki wielki ciężar.
No i teraz zamiast w TV czy laptopa gapimy się w akwarium i obserwujemy poczynania naszych nowych podopiecznych. Jest to fascynujący świat. Każdy gatunek rybek zachowuje się całkiem inaczej.
A my mamy neony Innesa, żałobniczki, zwinniki jarzeńce, bystrzyki pięknopłetwe, kosiarki, kiryski spiżowe i zwinniki Blehera. Najśmieszniejsze są kiryski (zwane przez Jacka kluseczkami), które zachowują się jak gdyby miały ADHD.
4 komentarze:
sliczne te rybki...neonki (te ktore widac na zdjeciu z prawej strony) sama mialam kiedys jako dziecko w domu, chodz panicznie sie boje nawet takiej malutkiej ryby!!! (od dziecinstwa kiedy spadl jakby z nieba przede mnie 15 kg karp!! )
akwarium bardzo relaksuje i odpręża, też kiedyś miałam i myślę, że jeśli tylko jakieś zwierzęta w mieszkaniu to chętnie rybki :)
Miałam nieduże akwarium kiedyś, ale potem szykował się ślub i wiedziałam, że będzie przeprowadzka, więc gdy jakaś rybka zdychała, to już nie dokupywałam nowych i tu na nowym mieszkaniu miałam tylko bojownika aż nie zdechł - wcześniej był z kiryskami, otoskami i razborami, czyli rybkami które olewał, bo nie rozbudzały w nim agresji kolorami i sobie radośnie w zbiorniczku żyły ;)
Teraz mi się marzy takie właśnie 112l, bo moje stare jest już brzydkie i się nie nadaje na pokaz, ale mąż się nie zna, a ja przy Wojtku nie chcę dokładać obowiązków, więc może za kilka lat marzenie się spełni :)
My mamy "krewetkarium" z krewetkami miniaturowymi (red cherry i snow white) i ślimakami (świderki i Anentome helena). Nasze zwierzaki mieszkają w podwodnej dżungli, dlatego bardziej niż rybek zazdroszczę pięknego ocelota i kabomby :).
Kiedyś miałam rybki ale mąż nie lubi. Udało mi się nawet kilka razy rozmnożyć glonojady :). A kiryski mają urocze pysiaczki (chociaż mi faworyci to pangio culi - sama słodycz :D)
Trzeba powiedzieć, że akwarium jest zdecydowanie lepsze niż telewizor :)! Powodzenia z nowymi lokatorami :)
Prześlij komentarz