wtorek, 26 kwietnia 2011

Święta Wielkanocne - ani zdrowe, ani radosne

W Wielką Sobotę wydarzyło się coś o czym nie mogę teraz  pisać. Nie chce przechodzić przez to kolejny raz. Efektem jest Jeszczeniemąż w szpitalu na oddziale nefrologicznym. Dziś już wiemy, że ma ostrą niewydolność nerek ale kilka ostatnich dni było jeszcze wielką niewiadomą. Święta dla nas nie zaistniały. Byliśmy gdzieś pomiędzy izbą przyjęć, toaletą, szpitalem, a kroplówkami.  Wyniki badań na dzień dzisiejszy jeszcze się nie poprawiają ale lekarz uważa, że Jacek poradzi sobie raczej bez dializy. Jego pobyt w szpitalu może trwać nawet dwa tygodnie.
Nic teraz nie jest dla mnie ważniejsze niż Jego powrót do zdrowia.

7 komentarzy:

onna pisze...

okropne:/ oby teraz już było tylko lepiej!

mała zuchwała czarownica pisze...

wierze ze z tego wyjdziecie oboje!Zaciskam za prawiemęża :*

k pisze...

trzymam kciuki!

Aga pisze...

dużo zdrowia dla J i siły dla Ciebie

Anonimowy pisze...

kochana, dużo zdrowia dla męża...

Anonimowy pisze...

Jestem z Wami, jak tylko czegoś trzeba pisz dzwoń...
Ja też mocno trzymam kciuki by J. jka najszybciej wydobrzał.

ineska pisze...

zdowia życzę dla jeszczeniemęża!!!!