czwartek, 9 czerwca 2011

Z dziada pradziada - Rosko 2011

 Był czas gdy między mną a moim tatą była tylko wielka nienawiść. Doprowadziła nas oboje do sądu :(   Ja jednak zawsze wiedziałam, że pod tą skorupą butnego człowieka jest ktoś, kto mnie kocha bo jestem po prostu jego małą córeczką i tak podpowiada mu instynkt. Przyznaję, że nie jestem bez winy i  mogłam nie raz rzucić dumę w kąt. Wstydzę się tego. Tym bardziej mnie cieszy, że udało nam się odnowić relacje. Odzyskałam tatę :)

Zabrałam go  i jego siostrą  na 89 urodziny  cioci Ireny do Roska. Ze Szczecina to kawał drogi ale ja już rok temu sobie postanowiłam, że wyjazd na jej urodziny stanie się moją czerwcową tradycją.To jedyne co mogę dla niej zrobić. Ciocia to siostra mojej nieżyjącej prababci Wandy. Mieszka sama w bardzo starym domu, tym samym w którym mieszkali jej rodzice. Upajam się wiec każdym jego kątem. Chłonę ten niesamowity klimat wsi gdzie prawie 400 lat temu osiedlili się moi przodkowie. Czuję się trochę tam jak u siebie.
Tata gdy był mały to przyjeżdżał do Roska. Miał tu kolegę którego spotkał po 40 latach. Miły to był widok.    W Rosku też gdy był brzdącem pogryzł go pies. Ma bliznę na ręku do dnia dzisiejszego o którą nie raz pytałam jako dziecko. Widziałam w jego oczach że wspomina dawne czasy i że mu smutno bo Ciocia  sprzedała dom. Hieny czekają tylko na jej śmierć.
Wiem, że zamiłowanie do rodzinnych pamiątek odziedziczyłam po tacie i jestem mu za to bardzo wdzięczna.
Na zdjęciu moja praprababka - Anna Grzewka z domu Sotek ur.1887r.

4 komentarze:

Aga pisze...

Ja też jestem miłośniczką pamiątek rodzinnych, wyszukiwania i uzupełniania mojego drzewa genealogicznego, mam niesamowite zdjęcia praprapradziadków, mam też legitymację mojego dziadka ze zsyłki na Sybir, czy listy mojego prapradziadka pisane odręcznie do brata, więc dobrze Cię rozumiem, zdjęcie jest cudowne, ramka również:) To najcenniejsze pamiątki po naszych bliskich.

mała zuchwała czarownica pisze...

podróż sentymentalna... kiedyś tez tak jeździłam. Tera nie mam już do kogo. A wszelkie sentymenty z moją rodziną rozwiały się w ciągu kilku ostatnich lat bardzo brutalnie... cieszę się że potrafiaś odzyskać ojca...że było Cie na to stać, bo napewno wiele Cie to kosztowało.
Ja nie mam tyle sił, za bardzo mnie pokierieszował...

Anonimowy pisze...

Prababcia była piękną kobietą:)
ahhh... ciekawe, jakie było wtedy życie.
Zuchwała, przyjedź do mnie raz, a potem możesz wracać w ramach podróży sentymentalnej;)

Anonimowy pisze...

no to zadowolona z wyjazdu i dobrze ;) najważniejsze że relacje z tatą się poprawily, w końcu rodziców sobie nie wybieramy i dobrze jest gdy dogadujemy się z tymi co mamy.

ps. Ty mala zgredo, coś mnie ominęlo w tym miesiącu...w każdym razie wiesz co robię :)