W ciągu ostatnich dni ogarnia mnie często nagłe zmęczenie. Ścina mnie
z nóg. Czym to ja jestem taka zmęczona? W tym tygodniu ciąży mój
organizm "robi" między innymi dziecku uszy. Może z tym się tak mecze? I
tu moja odwieczna obawa bo skoro tak mi to długo schodzi to znaczy, że
wyprodukuje duże i odstające uszy dla mojego potomka - takie jak mam ja
(na zdjęciu z kokardami), mój brat, mój tata (zd po lewej na dole), jego
mama a moja babcia (zd góra po prawej) i jej mama a moja prababcia
(góra po lewej). To cecha przechodząca z pokolenia na pokolenie i jak widać nadal dominująca.
Gdy byłam dzieckiem to był mój największy kompleks - uszy. Teraz
na szczęście potrafię się już z tego śmiać ale nie chciałabym aby moje
dziecko przeżywało to co ja gdy byłam mała.
Nadzieja jest w Jacku. Jego uszy są drobniutkie, malutkie i idealnie przylegają do głowy. ;)
8 komentarzy:
Tylko sie za bardzo nie rozpedz bo potem bedziesz musiala przyplaszczac :)
Hehe fajnie zabrzmiało :)
uszy są ok, nie bądź taka krytyczna!
skup się lepiej na robieniu tych uszów:) za małe też są nieładne:)
a może będę idealne skoro to takie meczące??? :)
uszy będą ok:) zobaczysz- tak i cały jagodziak:)
Pocieszę Cię, że Jul ma duże i odstające uszy i... UWIELBIAM je:D
Tak serio, serio! Uważam że są bombastyczne:D I nie wiem ile u mnie zajęła produkcja, w każdym razie jest idealnie:D
A mój mąż ma jedno ucho bardziej odstające niż drugie, na początku nie chciałam z nim chodzić przez to ucho haha :D dlatego lepiej, żeby maluszek odziedziczył po nim nos, który znowu ja mam wielgachny jak poznańska pyra ;)
Prześlij komentarz