Małe skarpetki dla naszego dziecka leżą już na stoliku nocnym od strony Jeszczeniemęża od 4 miesięcy. A ja zaczęłam właśnie piąty miesiąc ciąży.
Kupiłam je w marcu, gdy nie byłam jeszcze w ciąży ale po III IUI miałam pewne powody by myśleć, że jestem. Od marca do września leżały głęboko w szufladzie. Czekały. Jak tylko dowiedziałam się, że spodziewam sie dziecka położyłam je koło łóżka sypialnego aby co rano przypominały nam co nas czeka i rozweselały dzień.
Jeszcze niecałe 5 miesięcy i będę mogła włożyć je na te malutkie stópki naszego potomka :)
A dziś przed nami pierwszy lot samolotem w dwupaku. Lecimy odwiedzić psipiółkę Ewkę do Manchesteru. Dla Jacka będzie to pierwsza wizyta w UK w życiu.
3 komentarze:
słodkie:)
Udanej podróży!!
A skarpeteczki słodkie :D
No skarpetki to podstawa, zwłaszcza jak się w maju rodzi to bodziak, skarpety i heja na spacer! (a skarpety gubią się średnio po kwadransie ;)))
Prześlij komentarz