Rozróżniłam wśród znanych mi przyszłych mam dwa podejścia do przygotowań do porodu i macierzyństwa. Pierwsze - gdy kobieta zdaje się tylko na swoją intuicję matczyną i pomoc zaufanych osób. Niekoniecznie chce wiedzieć krok po kroku i ze szczegółami jak odbywa się np. proces porodu, bo najzwyczajniej w świecie nie może potem po nocach spać. Po prostu boi się i rozumiem to.
Ja jednak należę do tej grupy kobiet które chcą wiedzieć wszystko. Wiedza o tym co mnie czeka, i co ewentualnie może się przydarzyć, uspokaja mnie i oswaja z zagadnieniem. Stąd też nasza obecność w szkole rodzenia, moje spotkania z położną, czytanie książek, forumowe pogadanki z "jużmamami" i śledzenie poczynań mam lub "jeszczeniemam" z innych blogów, a nawet wypytywanie własnej mamy jak to było kiedyś. Niestraszne mi nawet filmiki z porodów łącznie z nacięciem krocza. Mogę nieskromnie powiedzieć, że w ciągu ostatnich 4 miesięcy moja wiedza o ciąży, porodzie i wczesnym macierzyństwie z totalnego zera stała się dość pokaźna. To wcale nie oznacza, że będę się stosować do każdej wskazówki i rozwiązania o którym usłyszałam albo przeczytałam.
Jest to dla mnie coś, co porównuję do robienia zakupów. Aby np. kupić spodnie, obchodzę całą galerię - wszystkie sklepy ze spodniami, oglądam i mierze, tak aby na koniec zadecydować która para z którego sklepu najbardziej mi pasuje. Podobnie chce zrobić z tymi sprawami. Chcę poznać każdą możliwość, aby potem wybrać tą, która mi najlepiej odpowiada. Tak wiec jestem zdecydowana już, że nie chciałabym urodzić przez cesarskie cięcie, i nie mam nic przeciwko znieczuleniu zewnątrzoponowemu. Wiem też, że za wszelką cenę chcę karmić piersią. Staję się powoli zwolenniczką niezbędnego minimum jeśli chodzi o kosmetyki dla niemowląt i przyrządy do jego obsługi. Wypracowałam również gust ciuszkowy dla naszego Apacza - mam nadzieję, że będzie lubił groszki, czerwone serca, żaglówki i intensywne kolory.
10 komentarzy:
jestem taka sama , musze wszystko wiedziec a pozniej to co najdogodniejsze wybieram na koncu :)
ja jestem gdzieś pomiędzy, czytam, sprawdzam, porównuję, ale za dużo też wiedzieć nie chcę właśnie ze strachu.
No to czytaj, przynajmniej później będę miała encyklopedię ciążowo-noworodkową i to nie tylko teoretyczną pod ręką :) zestaw naprawdę pokaźny :)
Wiesz ja mam podobnie, najpierw musze wszystko poczytac, przejrzeć, dotkąć itd aby samemu wyrobic sobie zdanie. Tez od samego poczatku ulubionym programem stał się program emitowany tutaj czesto prosto z porodówki a lekturami stały się rózne portale na temat ciąży, rozwoju maluszka itd. Jedynie nabylam dwie ksiazki traktujące już głownie o pierszym roku zycia dziecka. Ale jeszcze za nie sie nie wzielam. Na razie zbieram w glowie pomysly na to co potrzebujemy do urządzenia przytulnego kącika dla naszej dziewczynki, ale tez jestem za niezbędnym minimum. Pozdrawiam. Aha, a brzuszek masz piekny:)
Też jestem w twojej grupie - wiedza to potęga, jak mawiali wielcy Polacy. Ale już co niektóre konkretne wnioski i wybory nam się różnią :-)
ja mam jak Baśka, czyli po środku - niby dużo czytam, ale są tematy o których myślę, że najlepiej będzie przekonać się na własnej skórze :)
Połowę z tego przeczytałam, też lubię być na bieżąco. Tylko później w praktyce i tak po swojemu trzeba się ustawić, mnie niektóre poradniki niepotrzebnie zestresowały. Ale Ty chyba na luzie podchodzisz :)
Jak masz "Kontinuum", to jeszcze zasuwaj po "Bliskość rodzi więź" :)
Ja tam z tego składu posiłkowałam się tylko KOntinuum właśnie i "w oczekiwaniu..." (do czasu). Potem poszłam na żywioł ;)
A.... sorry, jeszcze BLW mi pomogło baardzo!
dokup koniecznie więź daje siłę Evelin Kirkilionis!
Prześlij komentarz