W październiku mija rok odkąd A. i Jeszczeniemąż starają się o potomka. W związku z tym nadszedł czas na wykonanie badań, które wykryłyby ewentualny problem. Na pierwszy ogień poszła A. Po badaniach krwi, hormonów i USG przyszedł czas na owiane złą sławą badanie drożności jajowodów czyli HSG. Autorka spędziła dwa dni w szpitalu gdzie była przygotowywana ( i stresowana!) do zabiegu. W ostateczności wszystko trwało 15 min. z czego najgorsze 5-10 sekund to ból który sprawił, że A. "zjadała tynk ze ścian" i w ostateczności prawie straciła przytomność. Kto to przeżył wie o czym piszę. Mimo tego, efekt badania był bardzo zadowalający. Pan doktor stwierdził, że uzyskaliśmy świetny obraz a jajowody są książkowo drożne.
Sam pobyt w szpitalu należał do nowych doświadczeń dla Autorki dlatego też takie rzeczy jak TV na monety w Systemie Telewizji Szpitalnej czy chleb z salcesonem na kolację ją zaskoczyły do tego stopnia, że pokusiła się uwiecznić je na zdjęciach.
1 komentarz:
te szkarpety to masz zawodowe ;)
Prześlij komentarz