Od kilku dni zastanawiam się, co mogło mieć wpływ na to, że akurat tym razem udała nam się IUI i oto moje gdybania:
1. dystans -Odpuściłam sobie. Piąte podejście traktowałam jedynie jak konieczność na drodze do in vitro, nad którym intensywnie zaczęłam się już zastanawiać. Głupio się tak przyznać ale w momencie gdy dr Brelik podawał mi nasienie dyskutowałam z nim zażarcie na temat mrożenia zarodków. Przyznaje się bez bicia również, że tym razem przez te dwa tygodnie od IUI popalałam papierosy i piłam alkohol. Na usprawiedliwienie napiszę jeszcze raz, że metodę uważałam za beznadziejną.
2. pełnia - "łysy" księżyc towarzyszył mi w nocy przed podaniem nasienia.
3. nagietek - zaczęłam pić napar z tego pomarańczowego kwiatka. Można przyzwyczaić się do jego ohydnego smaku. Piłam raz dziennie mimo, że zalecają dwa razy.
4. Jeszczeniemąż - nieregularnie zażywał Androwit, od czerwca intensywnie zaczął uprawiać sport (bieg i jazda na rowerze) oraz zdrowo się odżywiać. Schudł 10kg. Jego żołnierzyki po obróbce były jednak na tym samym dobrym poziomie co podczas wcześniejszych IUI.
5. kwas foliowy -Przez 3 lata łykałam codziennie drogi Femibion Natal 1 (zawiera kwas foliowy w lepiej przyswajalnej formie) a miesiac przed IUI zamieniłam go na zwykły, tani kwas foliowy i akurat w tym miesięcy zaszłam w ciąże!
6. oczko - to był nasz 21 cykl starań.
13 komentarzy:
jeszcze raz gratuluje... :)
Aguś 5 IVI Szczęśliwa!!! Gratulcje, gratulacje, cieszę się strasznie.
Podaj mi teraz nazwę specyfików które piłaś i jakie brał Twój facet.
A dlaczwgo pytam?
jak się możesz domyślać @ ,ja i Dorota (siostra twojej koleżanki)więc pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję jeszcze raz. Pozdrawiam.
super :)
Agulla Przykro mi :( A tak liczyłam na to, że razem będziemy ganiać z wózkami po naszej dzielnicy:( Ale w sumie jeszcze nic straconego, musisz mnie tylko dogonić z ciążą.
Anecie (tej z mojego pokoju) też się nie udało. O specyfikach w wątku napisze.
WoW :) super!
hej ho :D
:))))))))))))))))))))))))))))) miód na moje..... oczy :P
wypasiona. skłaniam się ku teoriom, że takie wysokie skoki mają twinsy;)
si si Ola :)
Ha! Miałyśmy tego samego lekarza przez chwilę :D
Gratulujemy raz jeszcze, całą trójką. Każda Twoja kolejna notka wywołuje banana na twarzy :)
dzięki za informację, życzę powodzenia i zdrówka.
a mnie jak zwykle przeraża twój notatnik :) tam jest wszystko!!!
Kiedy doszłam do 2 kresek gęba mi się nie mogła przestać uśmiechać :). Przypomniałam sobie nadzieje, rozczarowania, przeryczane dni, bety, kłucie i ten jedyny upragniony widok na który się czeka, a kiedy się doczeka to się zwyczajnie nie wierzy. My naszego bobasa mamy z 24-go cyklu.
Prześlij komentarz