Beta po 72h od tej ostatniej wyniosła 426. Wciąż jestem na właściwej drodze.
Od kilku dni zastanawiam się, co mogło mieć wpływ na to, że akurat tym razem udała nam się IUI i oto moje gdybania:
1. dystans -Odpuściłam sobie. Piąte podejście traktowałam jedynie jak konieczność na drodze do in vitro, nad którym intensywnie zaczęłam się już zastanawiać. Głupio się tak przyznać ale w momencie gdy dr Brelik podawał mi nasienie dyskutowałam z nim zażarcie na temat mrożenia zarodków. Przyznaje się bez bicia również, że tym razem przez te dwa tygodnie od IUI popalałam papierosy i piłam alkohol. Na usprawiedliwienie napiszę jeszcze raz, że metodę uważałam za beznadziejną.
2. pełnia - "łysy" księżyc towarzyszył mi w nocy przed podaniem nasienia.
3. nagietek - zaczęłam pić napar z tego pomarańczowego kwiatka. Można przyzwyczaić się do jego ohydnego smaku. Piłam raz dziennie mimo, że zalecają dwa razy.
4. Jeszczeniemąż - nieregularnie zażywał Androwit, od czerwca intensywnie zaczął uprawiać sport (bieg i jazda na rowerze) oraz zdrowo się odżywiać. Schudł 10kg. Jego żołnierzyki po obróbce były jednak na tym samym dobrym poziomie co podczas wcześniejszych IUI.
5. kwas foliowy -Przez 3 lata łykałam codziennie drogi Femibion Natal 1 (zawiera kwas foliowy w lepiej przyswajalnej formie) a miesiac przed IUI zamieniłam go na zwykły, tani kwas foliowy i akurat w tym miesięcy zaszłam w ciąże!
6. oczko - to był nasz 21 cykl starań.
13 komentarzy:
jeszcze raz gratuluje... :)
Aguś 5 IVI Szczęśliwa!!! Gratulcje, gratulacje, cieszę się strasznie.
Podaj mi teraz nazwę specyfików które piłaś i jakie brał Twój facet.
A dlaczwgo pytam?
jak się możesz domyślać @ ,ja i Dorota (siostra twojej koleżanki)więc pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję jeszcze raz. Pozdrawiam.
super :)
Agulla Przykro mi :( A tak liczyłam na to, że razem będziemy ganiać z wózkami po naszej dzielnicy:( Ale w sumie jeszcze nic straconego, musisz mnie tylko dogonić z ciążą.
Anecie (tej z mojego pokoju) też się nie udało. O specyfikach w wątku napisze.
WoW :) super!
hej ho :D
:))))))))))))))))))))))))))))) miód na moje..... oczy :P
wypasiona. skłaniam się ku teoriom, że takie wysokie skoki mają twinsy;)
si si Ola :)
Ha! Miałyśmy tego samego lekarza przez chwilę :D
Gratulujemy raz jeszcze, całą trójką. Każda Twoja kolejna notka wywołuje banana na twarzy :)
dzięki za informację, życzę powodzenia i zdrówka.
a mnie jak zwykle przeraża twój notatnik :) tam jest wszystko!!!
Kiedy doszłam do 2 kresek gęba mi się nie mogła przestać uśmiechać :). Przypomniałam sobie nadzieje, rozczarowania, przeryczane dni, bety, kłucie i ten jedyny upragniony widok na który się czeka, a kiedy się doczeka to się zwyczajnie nie wierzy. My naszego bobasa mamy z 24-go cyklu.
Prześlij komentarz