Przebieram już nóżkami na myśl o wprowadzania stałych pokarmów naszemu Berbeciowi. Będę to robić metodą BLW czyli Bobas Lubi Wybór lub jak kto woli bardziej obrazowo - Bierz lub Wyrzuć. Myślę, że posiadam już dostateczną wiedzę jak to robić. Przeczytałam o tej metodzie dwie książki i brałam udział w wykładzie, na którym Wiewi00ra opowiadała o swoich doświadczeniach z BLW.
Eryk ma teraz 5,5miesiąca ale już od jakiegoś czasu widzę, że ogromnie go ciekawi jak jemy i co jemy. Gdy tylko widzi, że coś przeżuwam zastyga, gapiąc się na mnie.
I tak trzy dni temu Eryk wyrwał Tacie jabłko a właściwie ogryzek z rąk (który Jacek i tak chciał skonsumować bo lubi zjadać ogryzki) i sam zaczął go ciumkać. Postanowiliśmy mu nie przeszkadzać i obserwowaliśmy co z nim zrobi. Wysysał sok z jabłka obracając go zwinnie. Bawił się tak nim ok. 15 minut a my obserwowaliśmy tą całą sytuację z zapartym tchem kamerując i robiąc zdjęcia.
Drugiego dnia podzieliłam się z Erykiem bananem. Nie sądzę aby nawet kawalątek wylądował w brzuchu Młodego ale zabawa nim była przednia. Zarówno dla Eryka jak i dla nas. Na owym bananie odbyte zostały istne tortury. Był miażdzony, ściskamy, gnieciony, memłany i rozsmarowywany w brwi.
Fascynujące nowe doświadczenie!
Czekamy na krzesełko do karmienia i stabilny siad Eryka. Wtedy zaczniemy dzielić się z Eryśkiem naszym jedzeniem.
6 komentarzy:
super sie do tego zabieracie, ja chyba jednak zaczne od lyzeczki i kleiku ryzowego, zosia nie przejawia zadnego zainteresowania naszym jedzeniem, w ogole jedyne doczego przejawia zainteresowanie to spanie i zabawa... I tak spac moglaby caly dzień a bawić się gdzies tam w przerwach jezeli starczy czasu. Pozycje na brzuszku traktuje jako chwilowy zamiennik i po 10 min wlacza syrene bo przestaje jej sie podobac... zupelnie inaczej niz u Was:)
Czeka Was fascynująca przygoda z latającym jedzeniem w roli głównej :).
My blw bardzo lubimy, chociaż stosujemy je łącznie z innymi opcjami karmienia Bułki. Ciekawe czy i Wam się spodoba? :)
Powodzenia
:D:D:D
smacznego:)
jest boski!
Fajny chłopak! Pamiętam jak dziecko którym się zajmowało ćwiczyło BLW na jogurciku... Banana jednak łatwiej posprzątać, po jogurcie to go od razu pod kran brałam :-)
Prześlij komentarz